https://opus-info.org/index.php?title=Po_7_latach_zapomnienia_o_Opusie&feed=atom&action=historyPo 7 latach zapomnienia o Opusie - Revision history2024-03-29T15:28:32ZRevision history for this page on the wikiMediaWiki 1.39.7https://opus-info.org/index.php?title=Po_7_latach_zapomnienia_o_Opusie&diff=4343&oldid=prevBruno: New page: Hanneh, Francja, 8 maja 2006 r. Byłam młodą numerariuszką w Paryżu. Moim zadaniem było „pilnowanie ośrodka”, co oznacza, że nie mogłam nigdy pozostawiać Najświętszego Sa...2011-10-26T10:24:09Z<p>New page: Hanneh, Francja, 8 maja 2006 r. Byłam młodą numerariuszką w Paryżu. Moim zadaniem było „pilnowanie ośrodka”, co oznacza, że nie mogłam nigdy pozostawiać Najświętszego Sa...</p>
<p><b>New page</b></p><div>Hanneh, Francja, 8 maja 2006 r.<br />
<br />
<br />
<br />
Byłam młodą numerariuszką w Paryżu. Moim zadaniem było „pilnowanie ośrodka”, co oznacza, że nie mogłam nigdy pozostawiać Najświętszego Sakramentu bez nadzoru w kaplicy. Nie mogłam opuszczać ośrodka do powrotu innej numerariuszki, choć w kuchni pracowały inne osoby.<br />
<br />
Któregoś dnia miałam ważny wykład prowadzony przez profesora, który nie tolerował ani minuty spóźnienia. Numerariuszka, która miała mnie zastąpić, nie przyjeżdżała, w końcu więc wyszłam, mówiąc Bogu: ''Nie martw się, nie zostawiam Cię samego, zabieram Cię w moim sercu''. Okazało się, że zasłużyłam na „mega-upomnienie” braterskie: ''Nie można nigdy zostawiać Pana samego! To, co zrobiłaś, było bardzo złe!''<br />
<br />
Jakiś czas później, gdy podjęłam pracę w produkcji filmowej, miałam zawieźć samochodem aktorów na plan. W tej branży punktualność jest bardzo ważna. Wszyscy przyjeżdżają przynajmniej 15 minut wcześniej. Tymczasem ja, z wiadomych powodów, dojechałam na plan z godzinnym spóźnieniem. Asystentka reżysera, bardzo fajna osoba, powiedziała mi: ''Jeśli jeszcze raz przyjedziesz z pięciosekundowym spóźnieniem, wylatujesz''. Nie mogłam jej tłumaczyć: ''Wiesz, pilnuję Najświętszego Sakramentu. Nie mogę go zostawić samego''.<br />
<br />
Innym razem realizowałam swój pierwszy film krótkometrażowy. Mieliśmy tylko dwa dni na zdjęcia i pracowaliśmy od wczesnego ranka do późnej nocy. Miałam wspaniałą ekipę. Wszyscy byli profesjonalistami, którzy zgodzili się występować u mnie za darmo, aby pomóc w moim debiucie. Pierwszego dnia wróciłam do ośrodka o trzeciej w nocy. Na mój widok dyrektorka zaczęła krzyczeć:<br />
<br />
- ''Wiesz, która jest godzina?''<br />
<br />
- ''Tak, ale skończyliśmy bardzo późno i nie mogłam nagle zostawić moich kolegów. Musiałam z nimi spędzić trochę czasu, żeby chociaż im podziękować.'' (Doskonale znała warunki mojej pracy).<br />
<br />
- ''To im powiedz, że masz chore dziecko w domu!''<br />
<br />
Do dzisiaj nie rozumiem tej rady. Następnego dnia wróciłam o „normalnej” godzinie – w rozumieniu szefostwa Opus Dei. Moi koledzy nie mogli zrozumieć, dlaczego uciekłam jak złodziejka.<br />
<br />
Dzisiaj wiem już na pewno, że jeśli jest się numerariuszką, nie można pracować we wszystkich zawodach – w przeciwieństwie do tego, co nam mówią w momencie przystąpienia. To naprawdę dziwne, że należy przede wszystkim „pilnować Najświętszego Sakramentu”, a nie pracować, chociaż przynależność do Opus Dei niby znaczy przede wszystkim „być zwyczajnym chrześcijaninem w świecie”.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Z książki Byłem w Opus Dei - Fakty, świadectwa, dokumenty<br />
<br />
[[Category:Świadectwa]]<br />
[[fr:Après_7_ans_de_blackout_sur_l'Opus]]</div>Bruno