Opus-Info:FAQ/pl

From Opus-Info
Jump to navigation Jump to search

Jakiego rodzaju ludzi są członkowie Opus Dei?

Głównie dobrymi. Osobami o dobrych sercach, kochającymi Boga, pragnącymi czynić dobro i poświęcać się Bożemu Dziełu. Tylko (lub głównie) dobrzy ludzie zostają członkami Opus Dei. Oni wszyscy są nieco naiwni, ponieważ popełniają jeden wielki błąd: myślą, że Opus Dei nie może być złe, jako że tamtejsi ludzie są dobrzy i bardzo religijni. Tak więc nie widzą oni tej całej niewłaściwej ideologii zamieszczonej w naukach Josemarii Escrivy (założyciela Opus Dei). Większość z nich jest raczej inteligentna, jako że Opus Dei poszukuje inteligentnych ludzi, ponieważ chce w ten sposób zwiększyć swój wpływ na społeczeństwo oraz może otrzymywać więcej pieniędzy od członków. Inteligencja nie zawsze idzie w parze z krytycznym umysłem. Szczególnie jeśli chodzi o kwestie religijne, wielu całkowicie rezygnuje z używania swojego intelektu.

Dlaczego niektórzy uważają, że Opus Dei jest faszystowskie?

Termin 'faszysta' jest tu trochę mylący. Jednak ideologia Opus Dei zawiera wszelkie cechy znajdujące się zazwyczaj w szeroko pojętej politycznej kategorii faszyzmu, nawet jeśli jest to bardzo niecodzienna forma tej ideologii, jako że jest ona przemieszana z elementami religii chrześcijańskiej. Czytając dzieło Escrivy „Droga" i mając na względzie powyższą definicję faszyzmu, ewidentne staje się, że był on doskonałym przykładem faszysty.

Oto jeden z przykładów: w #849 bezpośrednio stwierdza on swój negatywny stosunek do filozofii Voltaire'a.

Faszyści brzydzą się wolnością:

Posiadają taką mentalność 'prawa i porządku': każda rzecz powinna być pod kontrolą przywódców. Ogromne rozdziały książki traktują o przywództwie i ślepym posłuszeństwie. Myślę, że Hitler pokochałby tę książkę (przeczytaj od #56 do #80). Oczywiście, oni chcą też kontrolować każdą informację:

"Nie powinieneś kupować książek bez zasięgnięcia porady u doświadczonego Chrześcijanina. To takie proste kupić coś bezużytecznego lub szkodliwego. Często ludzie wierzą że czytają książkę… podczas gdy przyjmują jedynie ładunek nieczystości." (Josemaria Escriva, tłum. z „The Way", #339)

Zdaniem Maria del Carmen Tapia, czytają prywatną korespondencję swoich członków. Pragną też narzucać wartości religijne. Niektórzy polemizują wskazując, że inne uduchowione dzieła również zalecają posłuszeństwo jako przydatne, aczkolwiek nie dowodzi to iż takie zachowanie jest właściwe. Szczególnie ślepe posłuszeństwo (ślepe, ponieważ Opus kontroluje odbierane informacje) jest niebezpieczne. Zwykle, kiedy osoba wybiera życie w klasztorze, musi zgodzić się na pewne posłuszeństwo; ale to odnosi się jedynie do rzeczy przyziemnych. Będzie posłusznie robić porządki i uczestniczyć we Mszy św. regularnie itp., ale ciągle będzie mogła myśleć samodzielnie. Posłuszeństwo, które uwzględnia także rozum i myśli, należy do poddaństwa znacznie wyższego rzędu. Czy chciałbyś żyć w świecie, gdzie sposób w jaki musisz myśleć jest podyktowany? Krytykowanie spraw religii i wolna wola są niepożądane i niedozwolone (zob. np. #945, #53, ...).

Faszyści brzydzą się równością:

Escriva naucza, iż ludzie nie są równi nawet w oczach Boga! (#98 kapłani są cenniejsi od innych ludzi). W wielu paragrafach wyrażona jest potrzeba przywództwa (np. #60, #61), całe rozdziały o przywództwie sugerują z przekonaniem, że istnieją ludzie doskonalsi i jest to uzasadnieniem ich prawa do rządzenia innymi (wydaje mi się, że jest tam gdzieś nauka gdzie bezpośrednio stwierdza, że nie wierzy w równość. Jednak nie mogę jej teraz odnaleźć...).

Faszyści brzydzą się braterstwem:

Ktoś mógłby pomyśleć, że braterstwo jest czymś, z czym każdy by się natychmiast zgodził, jednak tam idea braterstwa jest ograniczona jedynie do życia wewnątrz sekty (#458). Poza tym, to nie człowieczeństwo jest tam motywacją braterstwa, ale samolubne dążenie do bycia silnym jako sekta i to w stosunku do ŚWIATA (#460, #462, #55, #924). To wygląda jakby nie uznawali, że ludzie na zewnątrz sekty mogą być równi im samym; to jedynie potencjalne ofiary dla ich 'apostolstwa', wrogowie, lub nawet 'diabły'. W momencie kiedy Escriva nazywa kogoś 'diabłem', pozbawia tych ludzi "cząstki ludzkości, która musi być pielęgnowana na poziomie wyższym niż prawny i która spaja nas wszystkich razem w sposób ciągle utwierdzający i celebrujący życie", jak to jest tak ładnie wyrażone w definicji braterstwa. Dalszymi wyznacznikami faszyzmu z powyższego dokumentu były:

  • Nacjonalizm i super-patriotyzm z domieszką historycznej misji. Nacjonalizm jest czymś, na co nie mogą sobie w istocie pozwolić ze względu na swą działalność globalną. Niemniej uważają, że odrobina nacjonalizmu jest dobra dla bycia katolikiem: por. #525. Rzecz jasna ich ostatecznym celem jest nie zdobycie władzy w pewnym państwie, ale w Kościele Katolickim i na całym świecie.
    Podczas gdy faszyzm generalnie potrzebuje wrogów aby winić ich za całe zło, Opus Dei musi być bardzo wybiórcze. Ze względu na swoją globalną naturę nie może zwyczajnie wskazywać innych nacji. To byłoby niebezpieczną grą, otwarcie siać nienawiść do innych religii. Prowadziłoby prosto do sprzeczności z ich własną duchowością (jedna z tych dobrych stron), a także wskazałoby wyraźnie ichnią nietolerancję względem innych religii, która nie jest głęboko ukryta w ich doktrynie (przeczytaj rozdział o tolerancji w moim FAQ). W każdym razie, głowni wrogowie których wybrali to:
    • wszyscy którzy ich krytykują,
    • komuniści,
    • jakaś tajemnicza masoneria… mroczna ogólnoświatowa konspiracja.
  • Gloryfikacja wojny: zob. np. #306 lub #311. Nie jest jasne które słowa z rozdziału 'Więcej z wewnętrznego życia' (przynajmniej taki nosi tytuł w edycji niemieckiej) są metaforami lub jak bardzo poważnie są traktowane, ale te stwierdzenia często mają inne znaczenie niż treść rozdziału by sugerował. W Hiszpanii jest wielu członków Opus Dei na najwyższych stanowiskach armijnych (na podst. TAZ/Berlin 15.09.1995). Przeczytaj też dalej o arcybiskupie El Salvadoru.
  • Autorytatywne poleganie na przywódcy lub elicie nie odpowiadającymi konstytucjonalnie przed elektoratem. W Opus Dei nie ma demokracji. Paragrafy uwypuklające niezbędność przywództwa są bardzo liczne.
  • Kult jednostki wokół charyzmatycznego przywódcy. Powodem może być to, że Escriva był człowiekiem o bardzo złych cechach. Jednakże w codziennym życiu Opus Dei, członkowie musieli traktować go i odnosić się do niego jak do samego Boga (zob. np. książkę Carmen Tapia). Członkowie ciągle piszą do niego listy, pomimo że jest już martwy. Jeśli popytasz się członków Opus, powiedzą Ci że mają sporo materiałów o Escrivie których nie udostępniają, ponieważ zrujnowałyby one jego sfabrykowany portret.
  • Reakcja przeciwko wartościom modernizmu, zazwyczaj połączona z pełnymi emocji atakami na liberalizm i komunizm, zob. np. #849. Komunizm nie jest bezpośrednio wspomniany, ale anty-komunizm jest obecny wszędzie w Opus Dei.
  • Dehumanizacja i znajdywanie kozłów ofiarnych w przeciwnikach — postrzeganie wroga jako pomiotu nieludzkiej (czy podludzkiej) siły, zamieszanego też pewnie w konspirację, która usprawiedliwia jego eksterminację. Wrogowie to diabły. Zobacz też np. #883, gdzie konstruowany jest obraz wolnomularstwa jako demonicznego wroga.
  • Kreowanie się na społeczną organizację nadrzędnego rodzaju; ponad socjalizmem, kapitalizmem i demokracją. Większość chrześcijan nie widzi swojej wiary jako coś sprzecznego z demokracją lub socjalizmem. Jednakże, poprzez zawarcie wszystkich swoich politycznych przekonań w książce, Escriva stawia swoje wierzenia przeciw tym politycznym ideologiom. Ze względu na faszystowskie idee naturalnie jest przeciw socjalizmowi. Wszystkie paragrafy o przywództwie/posłuszeństwie wskazują, że nie darzy sympatią demokracji. Nie sądzę aby miał coś przeciwko kapitalizmowi, jeśli masz wystarczająco dużo pieniędzy, możesz kupić sobie także odrobinę świętości będąc 'kooperatorem' (sprawdź na ich stronie internetowej).
    Podczas gdy ich ideologiczne źródło jest wyraźnie narodowo-socjalistyczne, ostateczne układanie się z klasami wyższymi społeczeństwa jest dokładnie tym co robią. Co uwzględnia pozorne wspieranie robotniczych klas pracujących lub farmerów: utrzymują je w spokoju lub posłuszeństwie poprzez obiecywanie lepszego życia w niebie, używając hasła „uświęcania zwykłej pracy". To jest nadużywanie religii.
  • Porzucenie jakiejkolwiek spójnej ideologii w pędzie po władzę państwową. Ideologia faszystowska stoi w sprzeczności z chrześcijaństwem, tak więc połączenie tych dwóch kwestii nie jest najprostsze. Pytanie brzmi: dlaczego właściwie J.E. włożył w swoją książkę całą tę faszystowską ideologię? Oczywiście, jeśli chcesz stworzyć sektę, to taka ideologia dowodzi swej przydatności, szczególnie związek przywództwo/posłuszeństwo. Jednak w takim razie mógłby ukryć doktrynę znacznie umiejętniej pod religijnymi wyjaśnieniami. Fakt, że ideologia ta jest tak widoczna, sugeruje iż musiało to być coś bardzo ważnego dla Escrivy. Ale by zapewnić swojej sekcie zwycięstwo, nie musiał przejmować się, że stoi ona w sprzeczności z chrześcijaństwem (może nawet nie widział tego na początku, ale wyobrażam sobie, że wielu ludzi musiało rozmawiać z nim na ten temat. Nie chcąc zgodzić się z logiczną argumentacją, używał swojego równania 2+2+Bóg (#471). Zgodzić się z argumentami innych? Nigdy! (#54). Ponadtniespójność i sprzeczności dają więcej swobody jeśli chcesz skierować ludzi w określonym kierunku. Jeśli chcesz ich prowadzić tam, używasz jednych argumentów, a kiedy gdzieś indziej, to innych.

Jeszcze jedna rzecz: tak jak naziści zdefiniowali „entartete Kunst" (sztuka, która nie mieściła się w ramach oficjalnego poczucia piękna), Escriva także nazywa sztukę nowoczesną „patologiczną" i „subiektywną", podczas gdy, oczywiście, jest ona subiektywną — ale tego nie ukrywa — jednak J.E. z przekonaniem głosi swoją znajomość obiektywnej prawdy. Ograniczanie wolności wyrażania artystycznego jest także znamieniem faszystowskich i totalitarnych rządów.

Wniosek: Jak można zauważyć, jest wiele faszyzmu w dziele Escrivy i w jego sekcie. Czytelnik będący tego świadomy znajdzie o wiele więcej w „Drodze" i w zachowaniu Opus Dei. Silne wskazanie na przywództwo czyni tę organizację niezwykle niebezpieczną, a wraz z kontrolą umysłu za pomocą cotygodniowych „poufnych" pogawędek, ich przywódcy posiadają niesamowitą władzę nad swoimi uczniami.

Co jest niebezpiecznego w strukturze Opus Dei?

Główne zagrożenie leży w niedemokratycznej strukturze Opus, która całkowicie odzwierciedla faszystowską ideologię nauk Escrivy. Ludzie muszą wypełniać wydawane rozkazy bezdyskusyjnie. Przywódcy mają całkowitą kontrolę nad im podległymi dzięki cotygodniowej rozmowie, kiedy to mogą uzyskać wszystko czego potrzebują by manipulować wyznawcami. Tak więc, jeśli najwyższy przywódca zadecyduje o czymś, tak się stanie. Tę strukturę usprawiedliwiają tłumaczeniem, że to wszystko robione jest w imię Boga. Ale wszystkie osoby w Opus Dei są tylko ludźmi i zawsze istnieje możliwość, że popełniają błędy. W dyktatorskiej strukturze Opus, pomyłka lub zła decyzja tylko jednej osoby stojącej na czele organizacji, może mieć fatalne konsekwencje. Ich odpowiedzią jest coś w rodzaju „No tak, zbudowaliśmy dyktaturę, ale nie ma obawy; mamy takiego sympatycznego dyktatora, który jest taką miłą osobą o dobrym sercu...". Przy czym: Josemaria Escriva nie był osobą o bardzo dobrym charakterze. Ktoś, kto nie przyznaje, że popełnił błąd wkładając faszystowską ideologię w swoją pracę, nawet po 1945, kiedy to zło faszyzmu powinno stać się oczywiste dla każdego, na pewno nie jest świętym. Cóż, przynajmniej ja uważam, że Bóg NIE jest skinheadem w kamuflażu i bojówkach oraz nie żywi sympatii do faszyzmu.

Czy nadużywają oni informacji uzyskanych w cotygodniowych rozmowach w celu manipulacji członkami?

Tak. Według Carmen Tapia tak robią. Kiedy była na stanowisku duchowego przewodnika, musiała pisać raporty o wszystkich ludziach jej podległych i czasem odbierała rozkazy z góry co należy mówić wiernym.

Co z apostolstwem?

Jak w większości sekt, jest to jedna z najważniejszych rzeczy: znajdowanie nowych członków. Konieczność apostolstwa jest wszędzie w dziele Escrivy, począwszy od #1, a szczególnie w #614: "Podczas wykonywania pracy apostolskiej nie ma żadnej niesubordynacji, która mogłaby zostać potraktowana jako lekka."Wedle ludzi, którzy opuścili tę sektę, istnieje określony plan, jak zbliżyć się do potencjalnych członków i jak z nimi rozmawiać.

Jak zdobywają nowych członków?

Najważniejszym instrumentem jest tzw. „pułapka powołania". Mówią kandydatom o niesamolubnym życiu świętych i co dobrego oni robili, i wtedy sprawiają, że ludzie czują się winni, ponieważ sami nie robią tyle. Następnie z przekonaniem obiecują, że kiedy delikwenci wstąpią do Opus Dei, będą mogli stać się małymi świętymi w codziennym życiu. Oczywiście, ta pułapka działa tylko na ludzi o dobrych sercach, którzy pragną czynić dobrze. I nie mam wątpliwości, że większość z tych osób, które zostały złapane przez Opus, wiodłoby prawe życie jako dobrzy ludzie, robiąc sporo przydatnych rzeczy, jeśli tylko nigdy nie spotkaliby Opus. Kiedy już zostali schwytani, ich dobre serca są wykorzystywane do łapania nowych członków, zamiast udzielania się charytatywnie. Oto przykład ich manipulatywnej metody zdobywania nowych dusz; w #563 „Drogi" Escriva napisał: "Zjednocz się z aniołem stróżem osoby, którą chcesz zdobyć swoim apostolstwem — On jest zawsze dobrym współpracownikiem." Wyobraź sobie młodą dziewczynę o dobrym sercu, która jest wychowana w katolickim duchu, a ktoś mówi jej: „Cóż, tej nocy będę się modlił do twojego anioła stróża, aby mógł ci pomóc podjąć właściwą decyzję" (nie zostawiając wątpliwości która to „właściwa" decyzja). Dziewczyna czułaby się bardzo źle z myślą, że jej anioł byłby okropnie smutny, ponieważ nie zdecydowała się dołączyć do Opus. Z mojego punktu widzenia, nadużywanie tak niewinnych symboli z naszych dziecięcych wierzeń, by wciągnąć ludzi pod kontrolę złej ideologii tej sekty, której potencjalni członkowie nawet nie rozumieją, jest spirytualnym gwałtem.

Jaka jest rola kobiet według doktryny Opus Dei?

Zobaczmy jak oni myślą o kobiecie: "(...) Kobiety są grzeszne i odpowiedzialne za nasze wydalenie z ogrodu Eden. Jedyną możliwością dla nich, aby pomniejszyć swoją winę, jest uczynienie się powolnymi", „Powinnyście być jak dywan, po którym ludzie mogą chodzić" wytłumaczył Escriva rzeszom ludzi na wieczorze informacyjnym Opus Dei w Dombim (Austria), na Wielkanoc 1994 wg „gottes rechte kirche" T.M. Hofera.

Jakiego rodzaju człowiekiem był Josemaria Escriva?

Był kapłanem, który założył Opus Dei w roku 1928. Urodził się w czasie wojny, więc może jego motywem było znalezienie swego rodzaju „armii" dla Boga (wiele aspektów organizacyjnych Opus ukazuje zbieżności do struktury armii: zastępowalność każdej jednostki, bezkrytyczne podporządkowywanie się rozkazom...). Zdaniem Carmen Tapia, był on osobą o koszmarnym usposobieniu. Pisze ona, że potrafił być czasami miły, przymilny, ale bywał także bardzo nerwowy. Mówił z lekceważeniem o kobietach. Często krzyczał. Bardzo wyraźny przykład zamieściła Tapia w swojej książce; kiedy raz zdenerwował się na kobietę, która sekretnie przyniosła autorce list, wyryczał: "A ona tu ma zostać obita z każdej strony. Podciągnąć jej spódnicę, rozedrzeć jej majtki, i przyłożyć jej tym w tyłek!! W tyłek!! Dopóki nie przemówi. SPRAW BY PRZEMÓWIŁA!!!" (Przetłumaczone z angielskiego tłumaczenia niemieckiej edycji)

Myślę że ten cytat pasuje dobrze do seksualnych obsesji prześwitujących przez wiele wypowiedzi w jego księdze. Ecriva nie wiódł ascetycznego życia świętego, ale zawsze uwielbiał wykwintne dania spożywane w swoich pałacowych apartamentach w Rzymie (budynek z 24 kaplicami!). Dla mnie wyglądał on na kogoś o średniej inteligencji, kto zawsze chciał zostać filozofem. Możliwe, że kiedyś ośmieszył się w dyskusjach z inteligentnymi ludźmi i potem chciał zrekompensować swój brak inteligencji koncentracją religijności, która pozwoliła mu na odzyskanie dawnej samooceny w taki sposób, że mógł patrzeć z wyższością na ludzi, którzy nie podzielają jego poglądów. Nie jestem psychologiem, ale to by tłumaczyło niektóre z jego nauk (np. tą z 2+2=4, 2+2+Bóg=?). Carmen Tapia mówi, dlaczego był tak butny: „… spotykałem się z wieloma biskupami i różnymi papieżami, ale tylko ja jestem założycielem...". Także wartość, jaką miała dla niego inteligencja, zawarta jest w jednym z jego przemówień: "Nie stańcie się tak głupi jak te zakonnice… (tu starał się przybrać głupi wyraz twarzy)".

Biorąc pod uwagę całą tę faszystowską ideologię „Drogi", nie będzie niespodzianką, że nawet darzył on sympatią Hitlera:

Wladimir Felzmann, były członek Opus Dei, relacjonuje swoją pogawędkę z Escrivą: potem jak nalegał, że z pomocą Hitlera rząd Franco uratował chrześcijaństwo przed komunizmem, dodał: "Hitler przeciwko Żydom, Hitler przeciwko Słowianom, to oznacza Hitlera przeciwko komunizmowi".

By być sprawiedliwym: kiedy oceniamy Escrivę, powinniśmy wziąć pod uwagę, że był on dzieckiem swoich czasów. Wielu ludzi w tych czasach podzielało ten rodzaj ideologii i te idee; dla sporej rzeszy były one całkiem normalne. Jednakowoż, to wcale nie czyni jego ideologii ani trochę lepszej i nie może służyć jako wytłumaczenie dla mieszania tejże z jego naukami religijnymi.

Jakim niesamowitym arogantem był ten człowiek, skoro nazwał swoją własną pracę „Dzieło Boże".

Jakiego rodzaju osobą jest aktualny przywódca Opus Dei Javier Echevarria?

Wygląda na to, że Echevarria jest „godnym" następcą Escrivy. Stwierdził na przykład, że jeśli dziecko jest niepełnosprawne od urodzenia, znaczy to, że jego rodzice oddawali się jakimś grzesznym seksualnym praktykom. Później funkcjonariusze Opus sprostowali to oświadczenie, tłumacząc je lukami przywódcy w znajomości języka włoskiego. Niemniej te słowa rzucają pewne światło na duchowe zapatrywania tej osoby.

Czy są szczerzy i otwarci?

Nie. Nie są otwarci. Sekretność jest ważną zasadą w Opus Dei (porównaj w „Drodze"). Nie udostępniają choćby wszystkich nauk Escrivy zainteresowanym. Posiadają sekretne książki, jedynie na użytek wewnętrznych nauk i procedur. Tak więc, skoro nawet księga mająca służyć jako zachęta na korzyść Opus Dei jest pełna tych wszystkich negatywnych rzeczy, to czego dopiero możemy się spodziewać po owych utajnionych księgach? Czemu nie są dostępne publicznie?

Oto dwa przykłady z „Drogi", w których Senior Escriva zaleca czytelnikom nieszczerość:

"Nie ujawniaj sekretów swojego apostolstwa. Czy nie widzisz, że świat pełen jest samolubnych bezrozumników?" (# 643)
"Nie ma tu dość miejsca, abym mógł wyjaśnić znaczenie „dyskrecji". Może nie jest ona ostrzem twojej broni, ale przynajmniej jej trzonkiem" (# 655)

Cały rozdział jest poświęcony tego rodzaju nieszczerości. Podczas gdy nie nakazuje bezpośrednio opowiadać kłamastw, sugeruje aby z rozmysłem powstrzymać się od mówienia prawdy. Według Carmen Tapia kłamstwa mają długą tradycję w Opus Dei. Kiedy pracowała w wydawnictwie tej organizacji, zdarzało się, że musiała cofać już wydrukowane matryce i potem zmieniać je w celu usunięcia śladów przynależności do Opus pewnych osób, od których chcieli się odciąć. Dzięki temu mogą potem stwierdzać „nie ma niczego na ten temat w archiwach". Ponad wszystkzmodyfikowali statut Opus Dei już po tym, kiedy został zaaprobowany przez papieża!

Co przyciąga ludzi do Opus Dei?

Jako że zwykli ludzie w Opus są zwykle miłymi osobami o dobrych sercach, potencjalni kandydaci nie spodziewają się, iż ta organizacja mogłaby być w jakikolwiek sposób niedobra. Będą oczarowani pozytywnymi stronami ich wierzeń (zobacz wyżej). Ponadto ludziom o dobrych sercach podoba się wizja samopoświęcenia, ponieważ pragną czynić dobro. Idea „bycia dzieckiem przed obliczem Boga" jest dla wielu szczególne atrakcyjna, gdyż jest to coś, czego większość ludzi głęboko w środku pragnie: aby znów stać się dzieckiem i pozbyć się wszystkich ciężarów i odpowiedzialności codziennego życia. A to jest dokładnie tym, co oferuje Opus: nie tylko stać się dzieckiem przed obliczem Boga, ale stać się dzieckiem przed obliczem Opus Dei. Aby ślepo podporządkować się ich radom i rozkazom, zrzec się odpowiedzialności poprzez konsultowanie wszystkiego z opiekunem duchowym.

Oto jak działa większość sekt: oferują jasny i prosty system wartości w świecie, który staje się bardziej złożony z każdym dniem — dla wielu zbyt złożony. Po prostu dużo się módl, mów wszystko duchowemu przywódcy, noś pas biczujący 2-3 godziny dziennie i wspomóż nas pewną sumą pieniędzy, a wtedy jesteś już na drodze do zostania świętym. Jasne i proste. Jest to szczególnie atrakcyjne dla osób na stanowiskach o wysokiej odpowiedzialności moralnej (prawnicy, lekarze itp.). Nie muszą nawet porzucać swojej profesji, ani nie mają obawy o bycie zwolnionym ze względu na Opus Dei — ponieważ oczekuje się od nich zachowania tego w tajemnicy. Moim zdaniem, nie powinniśmy zrzekać się odpowiedzialności. Bóg dał nam nasz umysł i rozum byśmy ich używali — nawet jeśli to trudniejsza droga.

Poza tym mogą być jeszcze ludzie zachęceni negatywnymi stronami Opus Dei, tj.: butne przeświadczenie o byciu kimś lepszym niż zwykła, nienależąca do Opus osoba, lub, co nie jest kwestią bagatelną, jako że faszystowska ideologia w pracy Escrivy jest tak wyraźna, nie może być wykluczone, że w organizacji tej znaleźli sobie miejsce osoby szczególnie zauroczone faszyzmem.

Jakiego rodzaju ludzi wybierają do swego apostolstwa?

Szukają głównie inteligentnych, mających wpływ na społeczeństwo. Zwykle wybierają tych, którzy wydają im się łatwi do skonwertowania. To znaczy katolików, ze wskazaniem na poszukujących kontaktów socjalnych, tj.: studentów z wymiany, samotnie chodzących do kościoła itp. Mimo że nie jest to jasno wyrażone, poszukują ludzi fizycznie atrakcyjnych, jako że czyni to łatwiejszym przekonać później nowe ofiary do Opus. Kiedy Thomas M. Hofer („gottes rechte kirche" str. 98) dopytywał się rzecznika prasowego Opus w Austrii (Martin Kugler), złapał go na kłamstwie; Kugler powiedział: „Ze statystycznego punktu widzenia, dominująca większość naszych członków należy do kategorii gospodyń domowych. Nie kierujemy naszej oferty w stronę osób bogatych i intelektualistów". Ale za chwilę musiał przyznać, że w Austrii, tak jak i w większości krajów, ponad 50% członków ma wykształcenie wyższe. W sprzeczności z kłamstwami publikowanymi na ich stronach internetowych, wewnętrzne wydawnictwa Opus Dei potwierdzają, że ich głównym celem są ważne społeczne persony. Oczywiście, oni widzą to jedynie jako stan pośredni; ostatecznym celem jest naturalnie całkowita kontrola nad wszystkimi ludźmi, ale strategią do osiągnięcia go jest pozyskanie najpierw ludzi wpływowych.

Jak organizacja złożona głównie z dobrych ludzi może w ogóle być czymś złym?

Po pierwsze: nawet pojedyncza jednostka o najlepszych intencjach może czynić źle, jeśli ona/on nie jest dobrze poinformowana lub nie używa swojego rozumu do myślenia o konsekwencjach swoich czynów… Ale w Opus Dei oczekuje się od ludzi nieużywania swojego najważniejszego organu, a wszelkie dochodzące do nich zewnętrzne informacje są filtrowane i modyfikowane przez Opus; nie pozwala się im czytać żadnych książek, uczęszczają na kursy indoktrynujące… W ten sposób dobrzy ludzie w Opus mogą wierzyć, że robią rzeczy pozytywne i stają się świętymi, podczas gdy zaczynają tracić poczucie, czym jest życie w prawdziwym świecie.

Po drugie: Organizacja ta jest czymś więcej niż sumą zgrupowań. Opus Dei wyróżnia dodatkowa, nadrzędna, hierarchiczna i dyktatorska struktura. Wewnątrz takiej, pojedyncza osoba bez skrupułów na szczycie psuje całą organizację. A obecność założyciela jest ciągle żywa poprzez reguły dla niej stworzone. Jak stwierdziliśmy, Escriva był osobą o moralnie niepewnym charakterze. Mógł wierzyć sobie samemu, że wykonują dobrą pracę dla Boga. Nie czyni to jednak całości ani trochę lepszej.

Czym cechuje się według nich idealna jednostka?

Jeśli zapoznasz się z książką Escrivy, zrozumiesz, w jaki sposób pragną ukszształtować człowieka:

  • Chcą, abyś stał się fanatykiem, który nie ustępuje. Wojownikiem, co walczy bez zawahania, zamiast pokojowo dyskutować z innymi. (#54, #393, #396)
  • Ślepo posłusznym (np. #62, #614), nigdy nie myśl samodzielnie (#777, #856).
  • Czujący się winnym za seksualność (#130). Ludzie z poczuciem winy są łatwi do kontrolowania.
  • Bez serca. Powinieneś zamknąć swoje serce za siedmioma bramami (#150, #161, #188), twoje serce winno należeć wyłącznie do Boga, z tym że oczywiście chodzi tu o ofiarowanie go Dziełu (wypełnianie misji #162). Najlepiej byłoby, w pewnym sensie, abyś całkowicie zrzekł się serca (#166). „Na szczęście", nie tylko wymagają, ale też wskazują drogę jak to osiągnąć: należy zabić w sobie emocje i uczucia (#181, #188).
  • Bez skrupułów! (#258 i dalej) Nie pytajcie mnie, co to wspólnego ze stawaniem się świętym — nie mam pojęcia. Być bez skrupułów to jak nie słuchać swojego sumienia. Może to jest po prostu jakaś pomyłka w tłumaczeniu z hiszpańskiego na niemiecki, ale tak brzmi tytuł całego rozdziału (może ktoś mógłby mnie nieco oświecić w tym punkcie).
  • Egoistycznie [wyłącznie dla siebie] poszukującym spełnienia i własnej szczęśliwości (#297).
  • Piękny, inteligentny i spoglądający z góry na innych, jakby byli tylko zwierzętami (#367).
  • Powinieneś być doskonałym instrumentem, narzędziem Opus Dei (np. #484).
  • Działającym w konspiracji za plecami ludzi. (rozdział o „Dyskrecji", np. #643)

Czy kogoś krzywdzą?

Po pierwsze: ludzi których indoktrynują. Kradną ich czas i pieniądze, a także ich samych, gdyż w przeciwnym wypadku ofiary, mające dobre serca, mogłyby przydać się społeczeństwu. Oczywiście ktoś mógłby argumentować, że jeśli ludzie są szczęśliwi w swoim sztucznym świecie samo-okaleczania, czemu nie powinni w nim pozostać? Problemem tutaj jest psychologiczna manipulacja. Ponadto, zważywszy na to, że ludzie nie powinni poszukiwać szczęścia w sposób samolubny, ta organizacja odciąga ludzi od Boga!

Więcej nawet szkody czynione jest względem rodzin i przyjaciół ofiar. Ów nieprawdopodobny ból, wywołany przez wiedzę o ukochanej osobie, że przez manipulatywną indoktrynację Opus Dei jest przemieniana w marionetkę ślepo wypełniająca rozkazy. Podczas gdy ja musiałem cierpieć zaledwie przez kilka tygodni i było to najboleśniejsze doświadczenie w moim życiu, są gdzieś tysiące matek, ojców, braci, sióstr i przyjaciół skazanych na ból i tęsknotę przez całe życie!

Czy stosują pranie mózgu?

To zależy od przeprowadzenia granicy pomiędzy ciężką indoktrynacją a praniem mózgu. Traktowanie, jakie musiała przejść Carmen Tapia, jest, z mojego punktu widzenia, zdecydowanie rodzajem prania mózgu. Można także znaleźć kilka punktów w książce Escrivy, które ukazują, że nie widzi on niczego niewłaściwego w manipulowaniu ludźmi — #851, ale szczególnie: #488 — jeśli narzędzia (ludzie) nie funkcjonują jak się spodziewano, przeprowadź precyzyjną terapię (cokolwiek to znaczy). Po dobre wytłumaczenie zjawiska „prania mózgu" i jak zwykle jest przeprowadzane, odsyłam do artykułu Roberta J. Liftona 'Formowanie Myśli i Psychologia Totalizmu: studium „prania mózgu" w Chinach' (poza tym tutaj). Pomimo, że pozycja Opus Dei leży po dokładnie przeciwnej stronie politycznego ekstremizmu, metody „formowania myśli" najwyraźniej używane na członkach Dzieła, są bardzo podobne do tych opisanych przez doktora Liftona.


Mówią mi, że mogę opuścić Opus Dei kiedy tylko chcę.

Tak, teoretycznie możesz odejść, ale oni zaprogramują Cię byś nie odszedł. Mówią ludziom, że już nigdy nie będą szczęśliwi, jeśli zrezygnują. I myślę, że to prawda — po tych wszystkich indoktrynacyjnych naukach, człowiek nie jest w stanie funkcjonować zbyt dobrze po odejściu. Często potrzebuje wielu lat by się otrząsnąć. Więc nie ryzykuj przyłączaniem się do nich, a jeśli już jesteś członkiem, to lepiej byłoby gdybyś pożegnał ich dziś niż jutro. Nikt nie powinien czuć się winnym opuszczając faszystowską sektę, a istnieje tysiąc i jeszcze jedna możliwość, jak naprawdę służyć Bogu poza Opus. Nie musisz wylewać dziecka z kąpielą — możesz zachować duchowość i wiarę w Boga, ale tym razem na własną odpowiedzialność, a nie jako marionetka. Nie zawsze oczekuje się od nas wyboru łatwej drogi, wiesz… :)

Co powinno być zmienione w Opus Dei?

Jak już powiedziałem: mam nadzieję, że ten tekst będzie w stanie posłużyć jako inspiracja do zmian dla organizacji. Ten dokument wylicza mnóstwo ich błędów i powinno być oczywiste, że to musi być zmienione. Możemy mieć nadzieję, że przezwyciężą pokusę uczynienia ledwie kosmetycznych poprawek na zewnątrz, podczas gdy nie uporają się z przyczyną problemu, to jest naukami Escrivy. Oto kilka przemyśleń, jakie zreformowane Opus Dei powinno być:

  • Żadnych tajemnic — zamiast tego ludzie byliby zachęcani do otwartości i szczerości, gdziekolwiek idą.
  • Zachęcanie do indywidualnego i krytycznego myślenia nad wszystkimi (światowymi i religijnymi) zagadnieniami.
  • Zachęcanie do samoodpowiedzialności.
  • Żadnej cenzury książek ani niczego innego — nigdy...

Mam wrażenie, że kiedy zaczną od tego, wszystkie inne problemy też staną się przeszłością. Podstawą wszystkiego jest oczywiście niewygodne położenie ze względu na niektóre nauki Escrivy.




Źródło tłumaczenia