Czy duchowość Opus Dei przypomina gnozę?

From Opus-Info
Jump to navigation Jump to search

Duch Opus Dei pod wieloma względami przypomina gnozę:

1. Można osiągnąć zbawienie już w tym życiu: „kto spełnia nasze Normy (...), ten jest przeznaczony, jeśli wytrwa aż do końca”.

2. Występuje stopniowe wtajemniczenie członków. Tylko nieliczni mają pełnię oświecenia:

Dzieło jest rodziną o więziach nadprzyrodzonych i – jak to bywa w rodzinach – nie ma powodu, aby dzieci wiedziało o wszystkim, co trapi rodziców; a młodsze dzieci nie muszą znać rzeczy, o których czasami wiedzą rodzice i starsze dzieci.[1]

3. Wyznana jest głęboka pogarda dla świata materialnego. Człowiek oświecony nie powinien kochać świata:

Ściśnij swoje serce, zgnieć je w swoich dłoniach, nie dawaj mu pociech.[2]

Pamiętaj, że serce jest zdrajcą. — Zamykaj je na siedem spustów.[3]

Oderwij się od stworzeń aż do ogołocenia się z nich.[4]

Ach, gdybym mógł nie mieć na sobie żadnych innych więzów, prócz trzech gwoździ i odczuwać jedynie krzyż na mym ciele![5]

Przyszliśmy do tej ziemi, aby oferować nasze życie jako ofiarę całopalną Bogu. Nie przestawajcie się poświęcając, nie zatrzymujcie się w waszej gorliwości, aby osiągnąć świętość zostawiając – po jakimś czasie – pocieszenia ludzkie, które gasiłyby wasz zapał. Starajcie się, aby zawsze w waszym sercu było uczucie bólu.[6]

4. Ciało jest złe. Św. Josemaria miał objawy nienawiści do swojego ciała (chorobliwe umartwienie) i obsesję na punkcie grzechów cielesnych. Do tego stopnia, że według Opus Dei każde całowanie w usta jest obiektywnym grzechem śmiertelnym! Proszę się samemu przekonać:

Nawet jeśli nie miało się zamiaru dojść do masturbacji lub pełnego stosunku, każda przyjemność płciowa bezpośrednio zadana lub przyzwolona jest obiektywnym grzechem śmiertelnym poza aktem małżeńskim. W tej sprawie nie ma drobnostki.[7]

5. Nasza wrodzona nieczystość jest przeszkodą do oświecenia. Aby osiągnąć szczęście, należy się oczyścić:

My jesteśmy tym, czym jesteśmy: biednymi stworzeniami. Jeżeli będziemy wierni, jeżeli będziemy pokorni – będziemy czyści, umartwieni, posłuszni, będziemy skuteczni na całym świecie. Im bardziej pokorni – tym bardziej skuteczni. Nie przyszliśmy rozkazywać, ale być posłuszni.[8]

Na dnie wszystkich niesmaków, jakie mogą pojawić się w życiu duszy oddanej Bogu, zawsze znajduje się zaczyn zepsucia i nieczystości. Jeżeli wierność będzie całkowita i bez skazy, będzie radosna i niekwestionowana.[9]

6. Wszelkie trudności pochodzą z naszych nieuporządkowanych zapędów. Jako wynik oświecenia urodzi się nowy, odcieleśniony człowiek.

Nie należy dziwić się temu, że czasami stary człowiek nie pozwala dać się prowadzić i daje oznaki buntu, albo myśli, że ogranicza się jego wolność, jego autonomię, jego status osoby dojrzałej – to pokusy! Nie należy się też dziwić temu, że namiętności starają się w sposób bardziej lub mniej ukryte szukać wsparcia lub usprawiedliwienia w idei wolności.[10]

Bądź silny. — Bądź męski. — Bądź człowiekiem. — A następnie... aniołem.[11]




  1. Św. Josemaria, Instrucción para los directores, 31.05.1936 (opublikowane i prawdopodobnie redagowane w 1967), nr 54
  2. Św. Josemaria, Droga, nr 163
  3. Św. Josemaria, Droga, nr 188
  4. Św. Josemaria, Droga, nr 149
  5. Św. Josemaria, Droga, nr 151
  6. Św. Josemaria, list 14.02.1974, nr 22
  7. Experiencias sobre el modo de llevar charlas fraternas, 19.03.2001, str 146
  8. Św. Josemaria, list Videns eos, 24.03.1931, nr 33
  9. Św. Josemaria, list Videns eos, 24.03.1931, nr 45
  10. Experiencias sobre el modo de llevar charlas fraternas, 19.03.2001, str 45
  11. Św. Josemaria, Droga, nr 22