Od spontanicznej pobożności do przestrzegania „planu życia”

Pierwszą rzeczą, nad którą pracuje się po przystąpieniu do Opus Dei, jest „plan życia”, czyli lista modlitw i innych praktyk, jakie każdy członek musi obowiązkowo wykonywać. Poszczególne praktyki nazywane są normami lub zwyczajami. A oto ich lista:[1]

PLAN ŻYCIA

CODZIENNIE NALEŻY:
Wstawać natychmiast po pierwszym dzwonku budzika (jest to tzw. „chwila bohaterska”).
Tuż po wstaniu ucałować podłogę, mówiąc serviam (będę służył).
Modlić się codziennie 30 minut rano i 30 minut wieczorem (zachęca się do rozważania w tym czasie pism św. Josemaríi).
Chodzić na mszę i przyjmować komunię.
Pozostawać dokładnie 10 minut w dziękczynieniu po mszy, a następnie odmawiać hymn Trzech młodzieńców oraz psalm 150.
Odwiedzić dowolny kościół i pomodlić się krótko przed Najświętszym Sakramentem.
Odmawiać Anioł Pański o 1200.
Odmawiać jedną część różańca i krótko rozważać pozostałe 15 tajemnic.
Czytać przez 10 minut książkę wskazaną przez kierownika duchowego i przez 5 minut Nowy Testament.
Wykonywać rachunek sumienia w południe i wieczorem.
Odmawiać po łacinie modlitwę zarezerwowaną dla członków Dzieła (Preces).
Odmawiać modlitwę w intencji prałata Opus Dei.
Ofiarować umartwienie w intencji prałata (zazwyczaj jest to zimny prysznic).
Numerariusze muszą dwie godziny dziennie nosić kolczatkę na udzie (drucianą opaskę z kolcami wbijającymi się w skórę).
Wiele razy w ciągu dnia odmawiać modlitwę Memorare w intencji innych członków Opus Dei.
Przy wchodzeniu i wychodzeniu z każdego pomieszczenia, należy kierować wzrok do obrazu Matki Bożej i odmawiać akt strzelisty.
Przy wchodzeniu i wychodzeniu z ośrodka należy pozdrawiać anioła stróża ośrodka.
Zachowywać ciszę nocną: w nocy nie wolno dzwonić, rozmawiać, uczyć się lub pracować bez pozwolenia dyrektora.
Spać codziennie od 7,5 do 8 godzin.
Zachowywać trzy godziny ciszy po obiedzie, podczas których powinno się pracować.
Przed pójściem spać należy na klęcząco i z wyprostowanymi rękoma odmawiać trzykrotnie modlitwę Zdrowaś Mario, prosząc o czystość.
Przed pójściem spać należy pokropić łóżko wodą święconą.
Numerariuszki śpią codziennie bez materaca (na twardym blacie), czego nie muszą robić mężczyźni.[2]
Nosić przy sobie szkaplerz.

CO TYDZIEŃ NALEŻY:

Wysłuchiwać nauk prowadzonych przez księdza dla członków Dzieła. Nauczanie prowadzone jest w pogrążonej w półmroku kaplicy: pali się tylko lampka przy stoliku prowadzącego i przy tabernakulum.
Wysłuchiwać nauk prowadzonych przez osobę świecką dla członków Dzieła. Ta forma nauczania składa się z komentarza do ewangelii, z nauki na temat jednej z norm planu życia i jednego tematu związanego z duchem Dzieła. Tę naukę prowadzi zazwyczaj dyrektor ośrodka. Tematyka nauk proponowana jest przez komisję regionalną. Podczas nauczania nie wolno siedzieć z nogą założoną na nogę. Wskazane jest, aby uczestnik wyznał publicznie któreś ze swych zaniedbań (po uprzedniej konsultacji z prowadzącym) i otrzymał symboliczną pokutę z tego tytułu.
Spowiadać się u wskazanego księdza.
Rozmawiać ze wskazanym świeckim kierownikiem duchowym, zdawać mu relację z wydarzeń minionego tygodnia. Relacja powinna uwzględniać przestrzeganie planu życia, punkty walki, upadki i słabości, relacje społeczne (z kim i na jak długo się spotkaliśmy, o czym rozmawialiśmy i czy dana osoba daje nadzieje na przystąpienie do Opus Dei). Następnie należy przyjąć cele na nadchodzący tydzień.
Numerariusze muszą się co tydzień chłostać, odmawiając modlitwy.
Numerariusze muszą spać na podłodze raz na tydzień, a numerariuszki, które na co dzień śpią na twardej desce bez materaca, raz na tydzień muszą spać dodatkowo z książką zamiast poduszki.
Odmawiać i rozważać psalm II we wtorki i Adoro Te devote w czwartki.
W każdą sobotę należy odmawiać Salve Regina i uczestniczyć w wystawieniu Przenajświętszego Sakramentu.
W soboty, w ramach umartwienia, zakazane jest jedzenie podwieczorku.

CO MIESIĄC NALEŻY:
Spędzać jedną niedzielę w ciszy i na modlitwie („dzień skupienia”) , słuchając nauk księdza i dyrektora.
Odmawiać i rozważać Atanazjańskie wyznanie wiary.
Numerariusze muszą co miesiąc oddawać dyrektorowi listę wszystkich swoich najdrobniejszych wydatków (od biletu tramwajowego po pastę do zębów).

CO ROKU NALEŻY:
Odprawiać 6-dniowe rekolekcje w ciszy i odosobnieniu, podczas których zachęca się do rozważania pism św. Josemaríi.
Udać się na obóz (3-tygodniowy dla numerariuszy a tygodniowy dla supernumerariuszy), podczas którego należy uczyć się na pamięć Katechizmu Prałatury Świętego Krzyża i Opus Dei. Na obozie prowadzone są pogadanki formacyjne, lekcje filozofii i teologii.

Nie przytoczę długiej listy modlitw i innych praktyk religijnych, jakie należy wykonywać tylko raz do roku.

Członek Opus Dei powinien się nieprzerwanie modlić. Obowiązek ten szczegółowo określają tzw. „normy na zawsze”, obejmujące:

  • obecność Bożą,
  • rozważanie naszego dziecięctwa Bożego,
  • komunie duchowe,
  • akty dziękczynienia,
  • akty zadośćuczynienia,
  • akty strzeliste,
  • umartwienie,
  • naukę,
  • pracę,
  • porządek,
  • radość.

Normy „na zawsze” mają na celu zapewnienie nieustannego praktykowania religii. Ich ciągłe przypominanie i praktykowanie sprawia, że członkowie Dzieła żyją w ciągłym napięciu, niezdolni do autorefleksji, do marzeń, odpoczynku lub zabawy.

Praca również jest normą „na zawsze”. Co więcej wszystko jest pracą, ponieważ wszystko jest formą ascezy. Łatwo zauważyć, jak bardzo taka praktyka może zniewalać. Jeśli w danym momencie ktoś nie pracuje lub nie studiuje, oznacza to, że nie wypełnia planu życia. Nawet radość staje się formą ascezy! Członkowie Opus Dei muszą „zawsze” być radośni. Oczywiście obowiązkowa radość jest tylko fasadowa. Kto nie okazuje plastikowego uśmiechu przyklejonego do twarzy, dostaje upomnienie braterskie!

Czy codziennych obowiązków jest za dużo? W sumie mamy dziennie do odprawienia ponad dwie i pół godziny modlitw i innych praktyk. Trzeba pamiętać, że członkowie Opus Dei są osobami świeckimi, które wykonują pracę zawodową, studiują, pracują na rzecz Dzieła i wykonują obowiązki apostolskie. Co gorsza, w Opus Dei niedopuszczalne są żadne wyjątki; nie ma czegoś takiego, jak indywidualne podejście. Łatwo dostrzec, jak bardzo taki plan życia może, czy też musi, być męczący.

Nacisk na przestrzeganie planu życia jest wszechobecny w nauczaniu prałatury. Rozwiązaniem każdego problemu jest zawsze pobożność:

„Lekarstwem nad lekarstwami jest pobożność. Ćwicz się synu mój w obecności Bożej, konkretyzując swoją walkę, i podążaj tuż za Nim przez cały dzień. Ile modlitw odmówiłeś dzisiaj? Ile aktów strzelistych? Powinieneś modlić się więcej.[3]

Pobożność pojmowana jest ilościowo. Im więcej, tym lepiej. Są jakieś problemy? To znaczy, że odmawia się za mało modlitw. W tej mentalności nie miłość jest na pierwszym miejscu, lecz przestrzeganie „planu życia”.

„Każdy z moich synów ma jasny cel: najważniejsze jest wypełnienie planu życia, który gwarantuje osiągnięcie świętości, i jednocześnie – w tym samym czasie i nierozerwalnie – zarabianie na siebie, utrzymywanie siebie ekonomiczne i pomoc w utrzymywaniu domu, w którym mieszka lub ośrodka, do którego należy.[4]

W powyższym cytacie św. Josemaría ujawnia, jakie są prawdziwe obowiązki członków Opus Dei: odprawianie modlitw i zarabianie pieniędzy. Nic dodać, nic ująć. Twierdzenie, że „najważniejsze jest wypełnienie planu życia” wydaje się niebezpieczne również z duchowego punktu widzenia. Dążenie do świętości polega raczej na poznawaniu Boga, na poznawaniu siebie i na przemianie pod wpływem Ducha Świętego. Zastąpienie tego procesu przestrzeganiem praktyk religijnych jest więcej niż problematyczne.

W zamian za przestrzeganie owego planu założyciel obiecuje coś, co jedynie Bóg może dać – zbawienie duszy:

„Powiadam Wam, ten, który spełnia nasze „normy”, ten, który walczy, aby je spełniać, tak w zdrowiu, jak i w chorobie, w młodości i w starości, kiedy jest słońce lub burza, kiedy to go kosztuje i kiedy go nie kosztuje, ten mój syn jest przeznaczony. Jeśli wytrwa do końca: jestem pewien jego świętości.[5]

Istotą chrześcijaństwa nie są już miłość i miłosierdzie, lecz dyscyplina.




  1. Wyciąg z De spiritu et de piis servandis consuetudinibus, 9.04.1990 r.
  2. Założyciel nałożył tę pokutę kobietom, ponieważ, jak mówił, są bardziej próżne niż mężczyźni i muszą umartwiać się więcej.
  3. Św. Josemaría, list 14.02.1974, nr 15.
  4. Św. Josemaría, w Zeszyt 8Konsekwencje ubóstwa.
  5. Św. Josemaría, list Videns eos, 24.03.1931, nr 59 oraz spotkanie 15.08.1968, Crónica XI-1968.