Czy duchowość Opus Dei przypomina gnozę?
Duch Opus Dei pod wieloma względami przypomina gnozę:
1. Można osiągnąć zbawienie już w tym życiu: „kto spełnia nasze Normy (...), ten jest przeznaczony, jeśli wytrwa aż do końca”.
2. Występuje stopniowe wtajemniczenie członków. Tylko nieliczni mają pełnię oświecenia:
Dzieło jest rodziną o więziach nadprzyrodzonych i – jak to bywa w rodzinach – nie ma powodu, aby dzieci wiedziało o wszystkim, co trapi rodziców; a młodsze dzieci nie muszą znać rzeczy, o których czasami wiedzą rodzice i starsze dzieci.[1]
3. Wyznana jest głęboka pogarda dla świata materialnego. Człowiek oświecony nie powinien kochać świata:
Ściśnij swoje serce, zgnieć je w swoich dłoniach, nie dawaj mu pociech.[2]
Pamiętaj, że serce jest zdrajcą. — Zamykaj je na siedem spustów.[3]
Oderwij się od stworzeń aż do ogołocenia się z nich.[4]
Ach, gdybym mógł nie mieć na sobie żadnych innych więzów, prócz trzech gwoździ i odczuwać jedynie krzyż na mym ciele![5]
Przyszliśmy do tej ziemi, aby oferować nasze życie jako ofiarę całopalną Bogu. Nie przestawajcie się poświęcając, nie zatrzymujcie się w waszej gorliwości, aby osiągnąć świętość zostawiając – po jakimś czasie – pocieszenia ludzkie, które gasiłyby wasz zapał. Starajcie się, aby zawsze w waszym sercu było uczucie bólu.[6]
4. Ciało jest złe. Św. Josemaria miał objawy nienawiści do swojego ciała (chorobliwe umartwienie) i obsesję na punkcie grzechów cielesnych. Do tego stopnia, że według Opus Dei każde całowanie w usta jest obiektywnym grzechem śmiertelnym! Proszę się samemu przekonać:
Nawet jeśli nie miało się zamiaru dojść do masturbacji lub pełnego stosunku, każda przyjemność płciowa bezpośrednio zadana lub przyzwolona jest obiektywnym grzechem śmiertelnym poza aktem małżeńskim. W tej sprawie nie ma drobnostki.[7]
5. Nasza wrodzona nieczystość jest przeszkodą do oświecenia. Aby osiągnąć szczęście, należy się oczyścić:
My jesteśmy tym, czym jesteśmy: biednymi stworzeniami. Jeżeli będziemy wierni, jeżeli będziemy pokorni – będziemy czyści, umartwieni, posłuszni, będziemy skuteczni na całym świecie. Im bardziej pokorni – tym bardziej skuteczni. Nie przyszliśmy rozkazywać, ale być posłuszni.[8]
Na dnie wszystkich niesmaków, jakie mogą pojawić się w życiu duszy oddanej Bogu, zawsze znajduje się zaczyn zepsucia i nieczystości. Jeżeli wierność będzie całkowita i bez skazy, będzie radosna i niekwestionowana.[9]
6. Wszelkie trudności pochodzą z naszych nieuporządkowanych zapędów. Jako wynik oświecenia urodzi się nowy, odcieleśniony człowiek.
Nie należy dziwić się temu, że czasami stary człowiek nie pozwala dać się prowadzić i daje oznaki buntu, albo myśli, że ogranicza się jego wolność, jego autonomię, jego status osoby dojrzałej – to pokusy! Nie należy się też dziwić temu, że namiętności starają się w sposób bardziej lub mniej ukryte szukać wsparcia lub usprawiedliwienia w idei wolności.[10]
Bądź silny. — Bądź męski. — Bądź człowiekiem. — A następnie... aniołem.[11]
- ↑ Św. Josemaria, Instrucción para los directores, 31.05.1936 (opublikowane i prawdopodobnie redagowane w 1967), nr 54
- ↑ Św. Josemaria, Droga, nr 163
- ↑ Św. Josemaria, Droga, nr 188
- ↑ Św. Josemaria, Droga, nr 149
- ↑ Św. Josemaria, Droga, nr 151
- ↑ Św. Josemaria, list 14.02.1974, nr 22
- ↑ Experiencias sobre el modo de llevar charlas fraternas, 19.03.2001, str 146
- ↑ Św. Josemaria, list Videns eos, 24.03.1931, nr 33
- ↑ Św. Josemaria, list Videns eos, 24.03.1931, nr 45
- ↑ Experiencias sobre el modo de llevar charlas fraternas, 19.03.2001, str 45
- ↑ Św. Josemaria, Droga, nr 22